Wakacje zaczęły się się pogodą niezbyt sprzyjającą do spędzania czasu na zewnątrz, a że nie od dzisiaj wiadomo, że " w czasie deszczu dzieci się nudzą", trzeba było znaleźć Potomkowi jakieś konstruktywne domowe zajęcie. Na całe szczęście syn mój uwielbia wszelkiego rodzaju aktywność z kredkami w ręce, zaproponowana mu więc przeze mnie książkowa pozycja wydawnictwa Dwie Siostry: "Zróbmy sobie arcydziełko" deszczową nudę zabiła definitywnie.
Potężny i ciężki ten tom pozwala wyżyć się artystycznie na wiele sposobów i dostarcza niezliczone ilości pomysłów, jakie do rodzicielskiej głowy mogłyby w ogóle nie przyjść. Można rysować, malować, kolorować, dorysowywać, odciskać wzory, wydzierać, przyklejać, tworzyć własne arcydzieła, odwzorowywać i przekształcać już istniejące, a wszystko to za pomocą różnych technik i przy pomocy najróżniejszych narzędzi (i absolutnie bez nich również). Książa dostarcza też małym artystom porządnej porcji wiedzy na temat sztuki i jej twórców.
zachwycony Potomek najpierw długo i wnikliwie zapoznawał się z książką, a potem ochoczo zaczął ją eksplorować - cudownie jest patrzeć jak na kartach książki rysuje własny komiks, tworzy własny wzór na koszulkę, lub wpatruje się w środek narysowanej żarówki w celu ujrzenia "powidoków".
Bardzo cieszę się, że kupiłam tę pozycję - bardzo polecam - nie tylko na deszczowe letnie popołudnia!.
Zróbmy sobie arcydziełko. Marion Deuchars. Wydawnictwo Dwie Siostry. Warszawa 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz