Sobotnie popołudnie w kinie z Potomkiem to zawsze dobry
pomysł – nawet jeżeli wizyta w kinie na filmie dla dzieci i to nie długo po
premierze wiąże się z tym, że co 5 minut ktoś kopnie Twój fotel od tyłu, na
głowie wyląduje Ci popcorn, sąsiad/ka będzie przemieszczać się w kierunku
światełka błyskającego na schodach depcząc i tak zmęczone tkwieniem w szpilkach
palce, a matki/ojcowie wyprowadzający pociechy na siusiu będą zasłaniać ekran
we wszystkich kluczowych momentach. Mimo to lubię ten moment, kiedy Potomek
milknie po zgaszeniu świateł i wyczekuje na pierwsze sceny filmu. Magia!
Gang Wiewióra jest filmem miłym i sympatycznym, ale tylko
takim – nie porywa, nie wzrusza i za serce nie łapie. Akcja toczy się wartko,
ale jest przewidywalna niczym nie
zaskakuje i od początku wiadomo jaki będzie koniec. Potomek gładko wychwycił
morał całej opowieści, a za plus filmu mogę poczytać to, że zrozumiał całość i
z przesłaniem się nie kłócił. Jako, że kooperacja nie jest mocną stroną Potomka
– każdy argument za zawsze znajdzie uznanie w moich oczach, tak więc film ten
również, jednak rozumiem, że większe emocje wzbudziła reklama Samolotów 2
wyświetlana przed filmem niż sam film.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz