sobota, 19 lipca 2014

Gang Wiewiora - nie jest źle, mogłoby być lepiej...




Sobotnie popołudnie w kinie z Potomkiem to zawsze dobry pomysł – nawet jeżeli wizyta w kinie na filmie dla dzieci i to nie długo po premierze wiąże się z tym, że co 5 minut ktoś kopnie Twój fotel od tyłu, na głowie wyląduje Ci popcorn, sąsiad/ka będzie przemieszczać się w kierunku światełka błyskającego na schodach depcząc i tak zmęczone tkwieniem w szpilkach palce, a matki/ojcowie wyprowadzający pociechy na siusiu będą zasłaniać ekran we wszystkich kluczowych momentach. Mimo to lubię ten moment, kiedy Potomek milknie po zgaszeniu świateł i wyczekuje na pierwsze sceny filmu. Magia!
Gang Wiewióra jest filmem miłym i sympatycznym, ale tylko takim – nie porywa, nie wzrusza i za serce nie łapie. Akcja toczy się wartko, ale jest przewidywalna  niczym nie zaskakuje i od początku wiadomo jaki będzie koniec. Potomek gładko wychwycił morał całej opowieści, a za plus filmu mogę poczytać to, że zrozumiał całość i z przesłaniem się nie kłócił. Jako, że kooperacja nie jest mocną stroną Potomka – każdy argument za zawsze znajdzie uznanie w moich oczach, tak więc film ten również, jednak rozumiem, że większe emocje wzbudziła reklama Samolotów 2 wyświetlana przed filmem niż sam film.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz