środa, 14 maja 2014

Zabierz mnie.....na wystawę klocków Lego

Sobotni poranek, zapchany autobus do Futura Parku, my i rzesze innych spragnionych oglądania tego, co można zbudować z ukochanych klocków małych i dużych. Wystawę otwarto dzień wcześniej, więc zależało mi, żeby być wcześnie i obejrzeć wszystko bez bycia popychanym i potrącanym przez spragnionych przyklejenia nosa do szyby i obejrzenia, jak toto się kręci, kołysze, rusza albo....po prostu stoi osłupiając ilością szczegółów, kolorów, elementów i postaci.
Potomek jest miłośnikiem Lego, więc nie było dyskusji - iść musieliśmy! I nie żałujemy - ani Potomek, ani ja. Ludzi było dużo - fakt, ale nie nadmiernie. Można było spokojnie ponaciskać wszystkie przyciski uruchamiające co tam się ruszać miało (diabelskie koło np., karuzela, kolejka, metro, huśtawka itp.), postać dłuższą chwilę i ponapawać się szczegółami Forum Romanum, Pałacu Kultury i Nauki, czy tam inną Czarną Perłą, Morią i Sokołem Milenium:). Chwilę tylko zadumałam isę nad kolejnymi maluchami, które dzień po dniu będą zlizywać zarazki po innych dzieciach, które wcześniej przejechały językiem po szybie (a wiele to robiło - nie wiem dlaczego, ale zwłaszcza 2-3 letnie maluchy w tym gustowały - może chciały skompensować sobie innymi zmysłami to że klocków dotknąć nie mogły;). Małe nieporozumienia pojawiły się tylko na chwilę między mną i Potomkiem, kiedy przejść musieliśmy przez, umiejscowiony sprytnie na drodze pomiędzy wyjściem z wystawy a wyjściem z budynku, sklepik Lego - nieporozumienia zostały złagodzone obietnicą Lego-czegoś na Dzień Dziecka a wspomnienia ciepłe pozostaną na bardzo długo:)
Polecam wyprawę - najbardziej zmotoryzowanym rodzicom, gdyż dotrzeć innym środkiem komunikacji w asyście nieletnich na to odludzie jest niezmiernie trudno, a co najmniej uciążliwie.
http://www.wystawaklockow.pl/
Poniżej zapis wybranych fragmentów niektórych ekspozycji. Jakość nie najlepsza, zdjęcia z komórki - ale zapis naszych wrażeń niemal na gorąco:)



















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz